Świąteczna obfitość, codzienne straty. O skali marnowania żywności
Poniedziałek, 22.12.2025. Justyna Król
Świąteczna obfitość, codzienne straty. O skali marnowania żywności
Fot. Canva
Święta kojarzą się z pełnym stołem, gościnnością i troską o bliskich. Jednak paradoksalnie to właśnie w tym okresie marnujemy najwięcej jedzenia w całym roku.  
Z danych wynika, że tylko w czasie świąt Bożego Narodzenia w Polsce wyrzucamy aż 61,7 tysiąca ton żywności, czyli średnio 1,6 kilograma na osobę. Między 23 a 30 grudnia do kosza trafia więcej jedzenia niż w wielu innych tygodniach roku, a 83% Polaków przyznaje, że wyrzuca świąteczne potrawy. Już w samą Wigilię marnuje się niemal 10 ton jedzenia.1 
Wyrzucanie żywności to nie tylko strata pieniędzy, ale także realny problem klimatyczny. Każda wyrzucona potrawa to zmarnowana praca rolników i producentów, zużyta woda, energia oraz emisje gazów cieplarnianych, których można było uniknąć. A problem ten nie dotyczy tylko świąt. 
 
Święta są kulminacją, ale problem występuje przez cały rok 
 
Jak pokazuje raport Banków Żywności z 2024 roku, gospodarstwa domowe odpowiadają za aż 60% zmarnowanej żywności w Polsce.2 To oznacza, że kluczowe są nasze codzienne decyzje zakupowe i kulinarne – a w święta te same mechanizmy działają po prostu na większą skalę. 
 
Najczęściej wyrzucane produkty to pieczywo (wyrzuca je 66% Polaków), wędliny (36%), warzywa (34%) i owoce (30%)3. Główne przyczyny? Przekroczenie daty ważności, zbyt duże zakupy, złe planowanie posiłków i niewłaściwe przechowywanie. Aż 27% osób wyrzuca jedzenie kilka razy w miesiącu.
 
Dlaczego w święta marnujemy jeszcze więcej? 
 
W okresie świątecznym te same mechanizmy nabierają rozpędu. Powody są zaskakująco powtarzalne: 
  • nadmierny optymizm przy planowaniu („zróbmy więcej, bo święta”), 
  • gotowanie „na oko", bez liczenia porcji, 
  • przygotowywanie wielu tradycyjnych potraw, których na co dzień nie jemy, 
  • impulsywne zakupy pod wpływem promocji i dużych opakowań, 
  • kupowanie „na zapas”, na wypadek, gdyby czegoś zabrakło, 
  • presja „bogatego stołu”, gdzie liczy się ilość, a nie realne potrzeby, 
  • brak planu na to, co zrobić z jedzeniem po świętach. 
Najwięcej jedzenia marnujemy nie dlatego, że go nie szanujemy, ale dlatego, że źle je planujemy. Co więcej, najwięcej wyrzucamy też wtedy, gdy w myśl zasady „przez żołądek do serca” chcemy okazać bliskim troskę troskę. Ale można to zmienić i to wcale nie jest trudne. 
 
Niemarnowanie zaczyna się przed świętami 
 
Pierwszy krok do niemarnowania to planowanie. Zero waste zaczyna się nie przy koszu, ale przy kartce z listą zakupów. Warto więc jeszcze przed świętami: 
  • zaplanować menu, zrobić listę zakupów i naprawdę się jej trzymać, 
  • liczyć porcje realnie, a nie „na zapas”, 
  • sprawdzić lodówkę i spiżarnię przed wyjściem do sklepu, 
  • kupować „na raty”, zamiast wszystko na raz. 
Najwięcej jedzenia marnujemy nie dlatego, że go nie szanujemy, tylko dlatego, że źle je planujemy. Wielu konsumentów, którzy zaczęli liczyć porcje, zauważa, że nie tylko mniej wyrzucają, ale też realnie oszczędzają. 
 
Co z promocjami, które w przedświątecznym okresie kuszą na każdym kroku? Pamiętajmy: promocja nie jest okazją, jeśli połowa produktu trafi do kosza. Lepiej kupić jeden dobrej jakości produkt niż kilka opakowań, które przez kolejny tydzień będą leżeć otwarte w lodówce. Oprócz tego koniecznie zwracajmy uwagę na daty ważności i przydatności do spożycia i kupujmy dokładnie tyle, ile jest potrzebne. 
 
W trakcie świąt  
 
Dobre planowanie to połowa sukcesu, ale to co dzieje się przy stole też ma znaczenie. Warto postawić na: 
  • mniejsze półmiski i dokładki zamiast przeładowania, 
  • serwowanie potraw rotacyjnie, a nie wszystkich naraz, 
  • zachęcanie gości do zabrania jedzenia „na wynos” – to dziś norma, nie powód do wstydu. 
Pamiętajmy, że święta to czas obfitości, ale nie nadmiaru. Te dwa pojęcia nie są tożsame. 
 
Po świętach – moment, w którym jedzenie najczęściej się psuje 
To właśnie teraz, gdy zostaje nam najwięcej resztek, podejmujemy decyzje, które często kończą się marnowaniem. A przecież jedzenie psuje się nie dlatego, że było złe, ale dlatego, że za długo ma kontakt z powietrzem i zbyt późno trafia do lodówki.
 
Najważniejsze zasady to: 
  • schładzanie i odkładanie do lodówki maksymalnie w ciągu 2 godzin, 
  • dzielenie na mniejsze porcje, 
  • szczelne przechowywanie. 
Zamrażanie świetnie sprawdza się w przypadku bigosu, pierogów, zup czy mięs. Ale warto też dać potrawom drugie życie, tworząc z nich zupełnie nowe dania – pasty z jajek czy ryb, sałatki z pieczonych warzyw, zapiekanki, tarty, tosty, kopytka z ziemniaków czy farsze do naleśników i pierogów. Wiele świątecznych dań może stać się bazą do kolejnych posiłków. 
 
Dzielmy się jedzeniem – jadłodzielnie i foodsharing 
 
Jeśli mimo wszystko jedzenia jest za dużo, nie musimy jeść tego sami ani wyrzucać. Ratunkiem dla nadwyżek świątecznego jedzenia są jadłodzielnie – ogólnodostępne lodówki, w których można bezpłatnie zostawić lub wziąć jedzenie. To rozwiązanie dla wszystkich, bez oceniania i bez formalności, które powstało w idei foodsharingu – ruchu, którego celem jest redystrybucja nadwyżek żywności i ograniczanie marnowania żywności. 
Przynosząc jedzenie do jadłodzielni, pamiętajmy, że musi być świeże i odpowiednio zabezpieczone. Domowe wyroby warto opisać (skład i data przygotowania), produkty suche mogą być napoczęte, ale szczelnie zamknięte. Przynosimy tylko to, co sami moglibyśmy zjeść. 
 
Zasada czterech „P" – prosta instrukcja na co dzień 
 
Cały proces niemarnowania można zamknąć w czterech prostych krokach: 
  • Planuj porcje i zakupy 
  • Przechowuj w lodówce, zamrażarce lub próżniowo 
  • Przetwarzaj resztki w nowe dania 
  • Podziel się z innymi 
To zasada, która sprawdza się nie tylko od święta, ale przez cały rok. Więcej o tym, jak unikać marnowania żywności, możesz przeczytać w poradniku “Sharing is caring, czyli jak nie marnować żywności”
 
Na zakończenie 
 
Święta to czas obfitości, ale nie nadmiaru. Najpiękniejszą współczesną tradycją może być odpowiedzialne kupowanie i niemarnowanie, bo szacunek do jedzenia to szacunek do ludzi, pracy i środowiska. Wielu z nas pamięta święta, w których jedzenie było luksusem. Dziś największym luksusem jest odpowiedzialność. 
Czy święta bez nadmiaru to wciąż święta? Tak, bo święta to przede wszystkim relacje, rozmowy i czas razem. Potrawy na stole są ważne, ale pozostają dodatkiem. 
Na koniec chcemy zaapelować, aby szacunek do jedzenia, które z takim trudem przygotowujemy, stał się elementem naszych świątecznych tradycji – nie tylko od święta. 
 
[1] Too Good To Go, Wyrzucamy 1,6 kg świątecznego jedzenia na osobę, 4 grudnia 2024, https://www.toogoodtogo.com/pl/press/wyrzucamy-1-6-kg-swiatecznego-jedzenia-na-osobe
[2] Federacja Polskich Banków Żywności, Nie marnuj jedzenia 2024, Warszawa 2024, s. 2.
[3] Federacja Polskich Banków Żywności, Nie marnuj jedzenia 2024, Warszawa 2024, s. 8.
[4] Federacja Polskich Banków Żywności, Nie marnuj jedzenia 2024, Warszawa 2024, s. 6.
Komentarze